Dziś był bardzo ważny dzień - dzień odprawy. Otrzymałem ostatnie szczegóły mojej misji dyplomatycznej do Kisleva. Arcymistrz przekazał mi wiele informacji, ale nie wszystko, co wiedział. To trochę mnie martwi, ale z drugiej strony rozumiem potrzebę zachowania tajemnicy. Mam wyruszyć z Bofo i Florentem rycerzem z Bretoni. To dobre towarzystwo, ale budzi trochę moich wątpliwości. Coś mi mówi, że jest to bardziej skomplikowane niż wydaje się na pierwszy rzut oka.
Niziołek wydaje się być nad wyraz rozmowny. Zapewne jego zadaniem będzie udobruchanie nieznajomych. Florent to pewne nasze zbrojne ramię. Nie wiem czy włada mieczem lepiej niż ja, ale może nosić na sobie więcej tego rozpraszającego żelastwa. Niechybnie każdy będzie się zastanawiał dlaczego tak różnorodna zgraja udała się w misję dyplomatyczną i wyjaśnienie tego ukryje nasze prawdziwe intencje.
Jestem też zaniepokojony tym, że zaproszono nas tylko do trzech Wiedźm Lodu. Czemu tylko tylu? Czyżby car i wiedźmy lodu coś ukrywały? Muszę być czujny i uważać na każdy znak, każdą wskazówkę. Przed nami długa droga do Kisleva, ale nie mogę się doczekać, by w końcu wyruszyć. Mam nadzieję, że uda mi się opanować emocje, zwłaszcza w obecności cara. Mam zamiar wykorzystać techniki panowania nad emocjami, którcych się nauczyłem. To musi się udać!