jest 28.11. Lecimy na południowy-wschód do Drzewa Wiedzy.
Yullo retrain kolejna, 4 noc. 5 noc.
29.11 koło 13:00 zawierucha na pokładzie - "Ciemne niebo na horyzoncie". Na południe od nas ciemna chmura, rozbłyski, pioruny. Jeżeli to żywiołaki, to wiele, nie jeden wielki. Na brzegu chmury widać podłużne stworzenia, lecą w naszym kierunku. Schodzimy niżej. Widzimy, że te stworzenia to pustynne smoczydła (zwierzęta), które uciekają przed chmurą. Próbujemy obejść żywioł bokiem, lecimy prostopadle do niego. Deszcz się wzmaga. Smoczydła zaczynają spadać, biją się w niebie. Po minucie z chmury wyłazi większy żywiołak i porywa ciała smoczydeł w wir.
/// Stachursky Ledar - największy rywal Yullo w rodzinie, jak Yullo go zobaczy to wyglada jak antylopa, która zobaczyła tę kurwę Lopę. ///
/// Noe Ledars - słup, na którego bierzemy ubezpieczenie na statek ///
Lądujemy. Wieje jak... bardzo wieje. Jesteśmy przez chwile w oku cyklonu, jest cisza i... przechodzi nad nami. Widzimy 3 mniejsze żywiołaki dokładnie - Elemental Hurricane (neutral) oraz dużego Uthul (wygnany z wymiaru powietrza, wściekły, niszczy). Burza przechodzi na północ, czekamy aż odejdzie dalej. Po 2 godzinach kontynuujemy lot.
Jest 30.11. Poranek. Nie ma Drzewa. W oddali widać kraniec Mrocznej Puszczy i inną puszcze na połnocny wschód, znaczy że przestrzeliliśmy na wschód. Wzbijamy się wyżej i kierujemy się na zachód. Na zachodzie widzimy falujące powietrze, które jakby coś kryło. Gdy zbliżamy się dostatecznie blisko - widać Drzewo.
Drzewo jest uschnięte, nienaturalnie rozczapierzone, gałęzie rozchodzą się jakby matematycznie, fraktalnie, choć głównie sięgają w kierunku wschodnim (nie ma tutaj nic, co by naturalnie usprawiedliwiało takie ułożenie). Wielkie, choć dużo mniejsze niż Drunemeton. Kiedy podlatujemy bliżej, przekraczamy jakąś magiczną barierę, a za nią widać osadę, cywilizację niemal, setki domków glinianych, gnoli w białych kapturach i wszyscy się na nas gapią. Drzewo jest centrum osady, największe budynki (klasztory, administracja) przy samym Drzewie. Samo Drzewo jest zbudowane z metalu (podobnie jak Miasto Chmur), ale też niebieskich paneli (?).
Bliżej Drzewa jest plac i krąg gnolli zajętych modlitwą + oddział strażników (przypakowani, uzbrojeni w broń z materiałów Arsaiskich). Zawisamy w powietrzu nisko nad placem, gnolle szczekają (modlą się? witają?). Próbujemy porozumieć się we Wspólnym, ale nieskutecznie. Strażnik pokazuje nam na migi żebyśmy zeszli na dół.
Schodzimy na linach, Dar Arsai odlatuje wyżej. Idziemy w tłumie, tłum się rozstępuje, strażnicy prowadzą nas wytyczoną ścieżką. Dochodzimy do frontu świątyni - też z gliny, ale dużo postarania. Jest wysoka, pobielona, zdobiona, napisy w nieznanym języku. W środku chłód, krzątanie się i budowa jakiegoś drewnianego podestu. Są ławki, stoły, jakby przygotowane pod zebrania rady. Siadamy, na razie sami i obserwujemy. Widzimy np ziomki-kapłani zachowują się pokornie wobec strażników, opuszczają przed nimi głowy.
Po 10 minutach ołtarz-drzwi otwiera się i wychodzi z niego grupa gnolli niosących lektykę z wielkim gnollem. Wielki Gnoll jest obrzydliwy, gruby, huge, obwieszony błyskotkami Arsajskimi, czuć, że jest przepełniony magią. Ołtarz-drzwi zamyka się (widać przez chwilę dalszą część korytarza, który prowadzi gdzieś...).
Rozmawiamy: Thrakk, Mesjasz i Posłaniec. On mówi we Wspólnym, a akcentem. Dawno nie mówił.
Yu: witaj
Th: czemuście przybyli.
Stawiają przed nami czarki z ala winem. W, Y, H piją. Br nie pije.
Wilhelm: Jak się tu znaleźliście, w tym miejscu znanym nam pod nazwą Drzewo Wiedzy? /// Na rzucenie tej nazwy Thrakk wyraża zainteresowanie///
Th: Jest to nasze schronienie, miejsce które pozwoliło nam przeżyć, święte miejsce, miejsce dla nas, miejsce nam dane.
Wi: Przybyliśmy tu w celu zdoycia wiedzy, która może nam pomóc. Czy pozwolisz nam przyjrzeć się Drzewu?
TH: Nie, jest to miejsce święte. Nie od Was zależy czy przyznamy ten przywilej. Naszą tajemnicą jest to kto, udziela.
Br: W jaki sposób zostało Wam to nadane.
Th: Nie będę gadał o szczegółach. Społeczeństwo Wam odpowie. Chociaż komunikacja będzie trudna dla Was. Społeczeństwo utrzymujemy w izolacji nie bez powodu.
Thrakk charknął coś do strażnika, który z kolei zaczął krzyczeć na białego.
W i H: gdzie leża granice tego co możemy, czego nam nie wolno.
Th: Rozmawiajcie z gnollami. Nie wolno Wam wchodzić do Drzewa i Śwątyni, bo jest święte. Dostaniecie strażnika na stałe.
Br: Skąd wiedzieliście, że przybywamy?
Th: Było Was widać z daleka.
H: /opowiada o żywiołakach/ Robili Wam problemy?
Th: Mamy swoje sposoby. Nic Wam tutaj nie grozi.
Wi: Wiemy o tym miejscu od twórców - Arsai. Czy to Arsai nadali je?
Th: Nie jest to wiedza, którą mogę się z Wami podzielić.
Przybiega kapłan, przynosi coś ala Gold Nodule, kształt kulki, ale ewidentnie technologia Arsajska. Podaje diwe taki kulki Th, on czaruje coś na nie i przekazuje nam obydwie. Ten przedmiot to artefakt, pozwala robić Comprehend Languages na 20 minut na dzień na gnollski.
Wi: ja rzucam zaklęcia, czy to faxu pas?
Th: Moc nadawana z rożnych źródeł jest akceptowana.
Y: Kiedy zobaczymy się znowu?
Th: Zależy od Was. Wyznaczę miejsce i czas audiencji.
Th: Teraz odejdźcie. Nie jesteście trzymani niewolą. Jesteście honorowymi gośćmi przez 7 dni i uszanujcie to.
Wracamy na Statek i gadamy. Chcemy:
- Helga być grzeczna
- Wilhelm i Bronn zbadać Drzewo (Wilhelm najpierw z zewnątrz, Bronn w sumie od razu chce dostać się do środka)
- Wilhelm chce podlecieć do Drzewa od góry
- Helga porozmawiać z gnollami (rzucić imiona Daghra, Diawala, Zeriash, Shedim)
- opowiedzieć o wizji (sprawdzić czy zostali wezwani przez Shedima)
Schodzimy na dół. Sygnalizujemy, że chcemy do napić się czegoś. Rozumie i idzie z nami do karczmy. Prowadzi nas do czegoś raczej w stylu jadłodajni, niż karczmy. Gnolle tutaj jedzą i wychodzą. Dostajemy do picia coś w stylu wody z kaktusa.
Trochę info o mieście - dużo mniejsze od Kasilabhu, gdzieś z 3 tysiące, 80% to ziomki w białych kapturach, 20% to ziomki strażnicy, więksi, zawsze w grupie. Niektórzy Wyposażenie strażników - czasem coś randomowo połączone byle jak, a czasem manufactured. Strażnicy niektórzy są lepiej wyposażeni, jakby byli bogatsi albo lepiej sytuowani.
- skąd wyposażenie:
dostajemy od Drzewa. Im lepsze zasługi tym lepszy sprzęt.
- jak się żywicie:
pustynia i dary od Puszczy
- jakie są kasty + hierarchia
bety, alfy, kapłani (wychodzą z Drzewa bardzo rzadko) i Thrakk
- nazywa się
Gnuho, 30 lat
10 minut zeszło.