Wygadany niziołek. I wygłodniały, zupełnie jak jego pobratyńcy. Dzięki niemu mogę skupić się na misji. Nie tylko skutecznie odciąga ode mnie uwagę co pozwala mi utrzymać maskę mimo niesprzyjających okoliczności, ale też staje po mojej stronie w kryzysowych sytuacjach. Szkoda, że nie zna Kislevskiego, byłby dobrym źródłem informacji. Martwią mnie tylko jego długie rozmowy z Fiodorem. Nie przyniosą nic dobrego...