Po krótkim odpoczynku w mieście i załatwieniu swoich spraw, grupa rusza na północ, ku Posterunkowi Tormana, gdzie liczy na zdobycie przychylności uzdrowicieli Jaidi. Tuż przed Górną Strażnicą, drużyna zostaje zaatakowana przez bandę orków pod dowództwem wielkiego ogra. Lider miał przy sobie prowizoryczną mapę z zaznaczonymi wzgórzami i kilkoma innymi punktami. W wieży przetrwała Obrończyni Kara, która opowiada o ataku orków na wieżę. Jej kompan Folman nie przetrwał ataku. Kara wraca do Fenshire by powiadomić o ataku, a reszta rusza dalej.
W kolejnym dniu Corpo odpowiednio wcześnie informuje o nadchodzącej wielkiej burzy. Z kilku potencjalnych kryjówek grupa wybiera skarpę na podwyższeniu, ale wygląda na to, że pewien ogr również chce skorzystać ze schronienia. Wywiązuje się krótka walka, wygrana przez drużynę.
Czwartego dnia przy szlaku widać klatkę z zamkniętym mężczyzną.