Wi: Bronn, mozemy porozmawiac. Bo jest kosa miedzy nami, od czasu sali tronowej. CHcialem wyjasnic kilka rzeczy *wyjmuje karty taratorai tasuje*. Jestes z nami krocej, bo Zakhal cie wyslalc. Czemu sie zgodziles?
BR: tak, jestescie rodzina, rodzinie sie pomaga.
WI: A ile zakhal ci o nas powiedzial>
BR: no nie duzo
WI: czy jak znasz nas dluzej, czy dalej zgodzilbys sie nam pomagac?
BR: tak
Wi: bo powiedziales ze diawale nalezy dobic
BrL tak, bo jest zla to the core. Bo uwazam ze miala wybor i go nie dokonala. BYl to trudny wybor, ale nadal.
Wi: dajesz mi duzo do myslenia. chcialbym zebys cos wiedzial na przyszlosc. chcialem ci zlozyc przysiege. * wyciaga pierwsza karte z gory: ŁOTR. Chwytają razem* Jezeli nastepnym razem bedzie dylemat w ktorym moralnosc kogolwiek bedzie poddawana pod dyskusje i moje zdanie nie bedzie zgodne z twoim - zaufam ci
BR: ale hej, to odpowiedzialnosc na mnie, co jest
Wi: NIe czuje sie zdolny do podejmowania tychdobrych decyzji, bo ta reka.
BR: ja też nie rozumiem tego calkowicie, dlatego oceniam tylko swoja miara.
Wi: cholerny shedim! wydaje mi sie ze moje decyzje sa do doopy, bo widzialem tyle zla. A ty tyle zla widziales i dalej potrafisz oceniac, to oceniaj.